Informacje

avatar

ASTON86
z wioski Leoncin

Kategorie

> 100km.36   0 km - 50 km.520   50 km - 100 km.212   Awarie, naprawy, serwis.25   Nuda - dojazdy.127   Puszcza Kampinoska.373   Waypointgame.67  

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ASTON86.bikestats.pl

Archiwum



komentarze
aston86 | 08:48 czwartek, 13 czerwca 2013 | linkuj Też się zastanawiam co oni tam kombinują w tej wieży i cóż to tam będzie. Po wojnie mieściła się tam ponoć kiszarnia kapusty, więc może i teraz będzie, tylko nieco bardziej stylowa? :)
Te "bunkry" nie są chyba jakoś szczególnie uczęszczane, więc przydałaby się raczej mocna latarka, niż obstawa. Nie pamiętam już w którym, ale w jednym z tych fortów są zalane korytarze, nawet sobie przyjeżdżają ludziska ponurkować...
Słyszałem o tym wyszogrodzkim molu, szkoda, że nie potrafili zadbać nawet o jedno przęsełko z dość unikatowego jednak mostu, widać lokalni włodarze uznali, że Wyszogród atrakcji i tak ma w bród, więc jedna wte czy wewte, nie zrobi żadnej różnicy ;)
Oj tak, okolica się zmienia, i to bardzo. Nawet na przykładzie KPN-u - tylko przez parę lat mojego jeżdżenia po kampinosie na rowerze, zniknęło około 30-40 % starych domów. Niby dobrze, puszcza wraca na swoje miejsce, ale jakoś żal... Wszystko teraz rozbierają, fabryki, cegielnie, domy, niedługo nie będzie po czym łazić ;) Muszę przyznać, że mam zamiłowanie do, cytując Stasiuka, umiarkowanej, a nawet lekko totalnej, rozjebki ;) Oczywiście, ładne, zadbane miejsca też lubię, byle tylko było różnorodnie, trzeba się cieszyć, że jeszcze u nas nie jest tak megacywilozowanie i się piękne z brzydkim trochę przeplata, jak w kalejdoskopie (aż musiałem sprowadzić, co to ten kalejdoskop, jaskrawy przykład słowa oderwanego od desygnatu :P).
anchor | 18:29 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj W wieży coś chyba ciągle robią. Ostatnio (z m-c temu) jak się tam gapiłam to wnętrze było tak jakby zrobione (urządzono to dosyć stylowo, wewnątrz jest coś jakby przedsionek z żyrandolem i stylowym biureczkiem, oddzielony od reszty ścianą-szybą), rokuje to na jakąś porządniejszą knajpę, może muzeum - cholera wie. Długo się tam nie kręciłam bo ktoś zaczął na mnie łapą machać, chyba zapraszająco, ale nie byłam w nastroju. Teren natomiast ciągle chyba jest suszony (a i tak wdepłam w błoto, stąd wspomniany brak nastroju), z niektórych wciąż pozasłanianych byle-jak okien wystają dymiące rury (całą zimę tak się dymiło - z okna i dachu, jakby papieża wybierali :).

Ja za nic nie dziękuję bo to strasznie ostateczne, a to chyba nie "na wieczny czas".

PS. A wiesz, że nie ma już kikuta mostu w Wyszogrodzie (jeszcze się na niego w tym roku załapałam, zresztą te forty chyba Janówek i Błogosławie z bloga memento też z m-c temu widziałam - fajne dziury, jednak warto mieć czasem obstawę :)? Nie ma też żółtawego drewniaka koło ronda w NDM (koło kościoła). Okolica zmienia się dość dynamicznie, więc kto wie co to będzie w sierpniu. Może łosie wyginą? Wilcza wyschnie? Łasica wyleje? Przejdzie tornado (to chyba się akurat zdarzało - w końcu te polany wiatrołomowe skądś się wzięły).
aston86 | 07:44 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Obiecuję nic nie zepsuć we wschodnim KPN-ie, słowo :)
Oj tam tęsknota, od wszystkiego trzeba odpocząć, więc muszę przyznać, że trochę jednak zazdroszczę takiego dłuższego wyjazdu.
O Wieży Michałowskiej nawet nie wiedziałem, całkiem szybko poszedł im ten remont... Żeby zobaczyć resztę Twierdzy w pełni odrestaurowaną, to musiałabyś wyjechać raczej na trochę dłużej, parę(paręnaście[parędziesiąt]) lat ;)
I trochę ckliwie na koniec ;) - gdyby jednak już nie było okazji pogadać (nawet z moim dobrym znajomym zdarzało mi się widzieć raz/dwa razy w roku, a mieszkał 1 km ode mnie - ło matko, co za czasy ;)) to napiszę tylko, że miło było Cię poznać i czasem z Tobą pospamować, no a w czasach bloga obejrzeć zdjęcia i poczytać co tam naskrobałaś :P
No to owocnego wyjazdu, nie wiem czy zawodowy, czy turystyczny (ewentualnie jakiś inny :)), ale życzę, żeby był udany :) Pzdr

anchor | 06:40 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Kurczę, jak wrócę to może już Spichlerz zdemolują, otworzą Wieżę Michałowską (już czasem bywa otwarta - stylowe mebelki są, wrota/drzwi, a nawet żyrandole), a może całą TM sprzedadzą (ostatnio ''poszła'' stacja gołębi pocztowych, więc może rozparcelują twierdzę i sprzedadzą po kawałeczku, tylko weź teraz podziel ''koszary'' na segmenty...)!
anchor | 06:36 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Po powrocie sprawdzę każdy kamyczek (a raczej ziarnko piasku) ;]. Szkoda, że nie aktualizujesz bloga, będę tęsknić za KPN-em i okolicą (choćby na fotkach). No, ale zawsze mogę obejrzeć lipiec w latach minionych, lub KPN na inny blogu. Ufff! - Ale jak będzie w okolicy powódź, potop, armageddon, albo znowu UFO - to weź coś może jednak napisz :)
aston86 | 05:30 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Aaaa, OK ;)
anchor | 04:11 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj AAAA! Mam kolejną ciekawą historię, niestety (?) muszę dość nagle wyjechać na 1,5 m-ca i tak się składa, że akurat w pt, więc ten wspólny wypad to trzeba przełożyć - i to bardzo, bo po powrocie raczej nie będę w kondycji rowerowej (aż jestem ciekawa, co znaczy taka przerwa od roweru). Oddaję Ci zatem również wschodni Kampinos we władanie (ale tylko do sierpnia), tylko go nie zajedź = oddaj w stanie niezmienionym :).
aston86 | 14:51 sobota, 8 czerwca 2013 | linkuj Właśnie, jak spojrzałem na Twój dystans, to jakoś wydało mi się podejrzanie mało... Przez chwilę pomyślałem, że Twój licznik może bardziej odejmować niż się wydawało ;) W sumie to mógłbyś go trochę skalibrować, na stronce sigmy, podają dla tego rozmiaru opony 2114 mm, nawet biorąc pod uwagę korektę na optymizm producenta, to mógłbyś 50 mm do tych 2010mm dopisać... A zresztą, szczęśliwi dystansu nie mierzą, czy jakoś tak ;)
Mi wyszło 138, jak na wypad do KFC, to całkiem nieźle :P
memento
| 13:27 sobota, 8 czerwca 2013 | linkuj Olałem kwestię powrotu z Warszawy rowerem i nabijanie km po asfaltach. Wróciłem kulturalnie pociągiem czekając na niego 3min. Ile km Ci wyszło po powrocie?
Gość | 05:34 piątek, 7 czerwca 2013 | linkuj to do zobaczenia.

Będę jechał główną z Roztoki.
aston86 | 04:43 piątek, 7 czerwca 2013 | linkuj OK, to o 9. Ja też wszystkich kluczy nie borę tylko te najważniejsze, centrownica, klucz francuski i takie tam... ;) Weź raczej parasol, chociaż spojrzałem teraz na meteo.pl to nawet nie zapowiadają opadów, a oni, na ogół, mają całkiem niezłe te prognozy, więc może nie będzie tak źle :)
mateusz | 21:35 czwartek, 6 czerwca 2013 | linkuj Dziewiąta ;)

Nie ma bata nie wstanę wcześniej.
mateusz | 19:19 czwartek, 6 czerwca 2013 | linkuj ustalone.
Mój nr tel się nie zmienił

Z góry zaznaczam, że nie biorę kompletu kluczy więc nie planujemy żadnych awarii.
aston86 | 19:03 czwartek, 6 czerwca 2013 | linkuj To może o 8:15 koło strzelnicy? Do 14 ponoć ma nie padać, a do Modlina stamtąd rzut beretem, więc powinniśmy zdążyć przed (odpukać) gradobiciem ;) Ja jeszcze rano zajrzę na BS, gdybyś zmienił zdanie to daj znać. pzdr
memento
| 15:43 czwartek, 6 czerwca 2013 | linkuj Ja [na siłę] przechodzę w tryb rannego ptaszka więc proponuję godziny przedpołudniowe. 8-9 rano to nie za wcześnie? Jak nie to się zmuszę i wstanę, jak za wcześnie to zaproponuj coś innego ale ja bym chciał wrócić do domu przed 16-17.

PS jeśli rano deszcz będzie padał poziomo i sprawdzi się prognoza to ja wymiękam.

piątek
Burza z gwałtowną ulewą
aston86 | 15:21 czwartek, 6 czerwca 2013 | linkuj Może jutro? Tylko nie wiem czy do tego spichlerza się dostaniemy, bo obawiam się, że ścieżki mogły "trochę" pozarastać. Najwyżej coś się wymyśli :) To o której i gdzie się spotykamy?
memento
| 11:24 czwartek, 6 czerwca 2013 | linkuj Proponuję pętelkę po okolicy (jazda przed siebie etc) z zahaczeniem o spichlerz pod Modlinem zanim go do reszty zdemolują. Czas mam od dzisiaj do soboty. Dostosuję się.
aston86 | 15:36 niedziela, 2 czerwca 2013 | linkuj Jeśli chodzi o ciekawe historie, to liczę bardziej na Ciebie, bo u mnie poza notorycznym spieprzaniem przed watahą dzików w rezerwacie Rybitew, to raczej nie dzieje się za dużo (ostatnio nawet niewiele brakowało, a rozjechałbym małego warchlaczka, który wytoczył się w nieodpowiednim momencie na drogę, jego mama nie wyglądała na zadowoloną, ale rzuciłem tylko okiem i w kilkanaście sekund byłem już sporo dalej - czego to nie robi ta adrenalina ;))

Kurcze, mogłem nie wspominać o tych dzikach, podkolorowałbym całą historię, wprowadził jakieś mroczne tło, np. "było ciepłe lato, choć czasem padało", zwiększył trochę liczbę zwierzyny, "a dzików było czterdzieści i cztery", dodał, że płonęły im oczy, a z nozdrzy buchały kłęby pary... Mogłabyś wtedy zaafektowana powiedzieć "Aleś Ty dzielny Tarzanie, tzn. Damianie" ;), nie wspominając wyjątkowo o moim lęku wysokości, a ja nie zrewanżowałbym się zaproszeniem Cię do warszawskiego zoo, aby obejrzeć kolekcję wielkich, tłustych, włochatych, z ogromnymi zębiskami - pająków ;). Dalej mógłbym, maskując odrobinę nieudolnie rozpierające mnie poczucie dumy, powiedzieć "Wiem". Po chwil przybrałbym najbardziej męski z męskich wyrazów twarzy, mimochodem muskając opuszkami palców wierzch Twojej dłoni, spojrzałbym Ci głęboko w oczy i rzekł "To tylko dziki, Aniu, tylko dziki". :D
Niestety wszystko wygadałem, więc ten scenariusz spalił na panewce, a szkoda, bo cała anegdotka zajęłaby pewnie z 10 minut, a tak będę musiał Ci opowiadać o mojej pasji, zbieraniu znaczków i rozwiązywaniu szarad, mógłbym mówić o tym całymi godzinami, zobaczysz, będzie klawo! :D
A tak poważnie, to może sobota, 15? - oczywiście o ile nie będzie padać, mam nadzieję, że ta pogoda jednak przez te dwa tygodnie trochę się poprawi...
Gość | 08:27 niedziela, 2 czerwca 2013 | linkuj Chłopaki, jedźcie do Sierpca - zobaczcie jakie tam są gospodarne dziewuchy: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=508392185895993&set=a.508391122562766.1073741838.328901467178400&type=3&theater;
:)
Gość | 06:51 niedziela, 2 czerwca 2013 | linkuj 52,3? - Uważaj na fotoradary ;-)

Szkoda, że po drodze nie ma żadnego mostu to bym Cię jeszcze raz zawstydziła ;-). Może jednak zahaczymy o jakąś kładkę na wysokościach? W zasadzie to możemy zrobić rundkę wokół Wisły, jadąc do WWy przez Jabłonnę. To nawet niewielka różnica w km tylko ta trasa jest w zasadzie równie nudna, jeśli nawet nie nudniejsza od łomiankowskiej alternatywy. Ewentualnie można też zahaczyć o ostatni prom przez Wisłę z Łomianek (20.15 w sobotę, w pt opcja ta odpada).

Odnośnie dróg to pośmiejmy się solidarnie z gminy ościennej: w NDM w tegorocznym budżecie na drogi zostało im 86 zł.

14/15 może być, z ewentualną korektą na pogodę, wszak ostatnio lubi popadać, a z/do stolicy nie warto jechać w deszczu (zbyt pospolite miasto, nie to co np. Sierpc :P).

O (nie tak znowu bardzo) lejącej się krwi opowiem jak się spotkamy (zajmie mi to ze 2 minuty z puentą). Wczoraj znowu miałam bardzo nietypową przygodę, ale finalnie dobrze się skończyło i jestem bogatsza o kolejne bardzo ciekawe doświadczenie, którym się chętnie podzielę. W ciągu tych 2 tyg. wykreuję jeszcze kilka niebezpiecznych sytuacji ''''z drogi'''' żeby na pewno było o czym gadać. Postaram się przy tym dożyć terminu i nie uszkodzić (bardziej) roweru .Też spróbuj podziałać (łoś, most, czy coś?). Amuse me, czy raczej (a moose me ;-). Bez BSu jestem głodna historii rowerowych.
aston86 | 09:33 sobota, 1 czerwca 2013 | linkuj 220? - zuch-dziewczyna! Co prawda połączenie tego z informacją o krwi, do tego nie Twojej, sprawia, że zaczynam się Ciebie odrobinkę obawiać :P
A ja ostatnio wykręciłem na płaskim maksa 52,3 km/h - wiem, żałośnie, ale kurczowo próbuję sobie jakoś skompensować tę Twoją dwusetkę, ale obawiam się, że całkowite wyparcie tego ze świadomości może być niezwykle trudne - kurcze, zepsułaś mi humor, a to dodanie informacji o 3 biegach i wietrze, to już naprawdę kopanie leżącego... :D
Gmina Leoncin zaczyna się tam, gdzie kończą się dziury, więc spokojnie możesz szkalować ;) Swoją drogę to 575 ostatnio w kilku miejscach naprawdę ładnie odremontowali, a, że pominęli akurat najgorszy odcinek z możliwych... bywa i tak.
Oj tam neony, dwa reflektory wycelowane w kościół generują tyle lumenów, że, współczuję pilotom przelatujących samolotów, a podejrzewam nawet, że to światło może być widziane nawet z międzynarodowej stacji kosmicznej :)
To co - piątek/sobota za dwa tygodnie?
anka | 19:33 piątek, 31 maja 2013 | linkuj Co do tego Sochaczewa to było mówione, że masz te km dokręcić :P. Tzn. ja mówiłam :). I co? - Nie dokręciłeś!
Gość | 19:25 piątek, 31 maja 2013 | linkuj Światło by się tam miejscami przydało, żeby jakoś te wszystkie dziury w asfalcie ominąć (np. w lesie, w okolicy fortu). Bo mi ciemność nie przeszkadza, o ile dziur brak - a tam są i to takie, że za dnia bywa z nimi ciężko :). Chociaż nie wiem czy to przypadkiem nie jest jeszcze Czosnów, więc już przestaję szkalować...

W nocy jeszcze nie byłam w Leoncinie, może podjadę kiedyś zobaczyć te oślepiające światła neonów :D. Płonący kościół to też ostatecznie jest ciekawy widok (skoro już udowodniono, że jest odporny na powódź...).

Tak żeby podbudować Twoje męskie ego to przeczytaj 6 komentarz od dołu i zestaw go z informacją, że byłam 2 tyg. temu w Sierpcu, rowerem. Na 3 biegach dojechałam (i wróciłam) bo mi się linka przerzutki w Zaluskach zerwała, a głupio było wracać, a nie było gdzie naprawić (tak wcześnie rano). Wyszło 220+, wracałam naturalnie po wiatr.

Co do terminu fontann to byle nie za tydzień. Piątek/sobota - obojętnie.

PS. A skąd wiesz, że moja krew ;]
aston86 | 16:44 piątek, 31 maja 2013 | linkuj Zaraz zaraz, moja gmina rozwija się niezwykle prężnie, więc chciałbym od razu zdementować, oświetlenie mamy, a asfalty zwijają tylko czasami :P
Park fontann - sounds great, też się od jakiegoś czasu tam wybieram (od 2 lat? ;)), więc naprawdę fajny pomysł, zresztą nawet gdybyś zaproponowała kurs hafciarstwa, to też byłoby fajnie ;)
Uff, całe szczęście, że tym razem zrobię od Ciebie więcej kilometrów, takie podbudowanie mojego męskiego ego dobrze mi zrobi i nareszcie, od czasu wspólnego wypadu do Sochaczewa, będę mógł bez poczucia wstydu spojrzeć w lustro :D
A masz już jakiś pomysł na to, kiedy moglibyśmy się tam wybrać?
PS Kurcze, to co się stało, że aż krew? Miałaś jakiś wypadek???

Damian
Gość | 12:09 piątek, 31 maja 2013 | linkuj A może http://parkfontann.pl/? Znajomi z Wawy ciągną mnie tam od dłuższego czasu, ale wolałabym zajechać kiedyś rowerkiem. Powrót byłby nocą bo te pokazy są późno (w piątki i soboty, nie wiem dokładnie o której, ich stronka jakoś nie działa, ale koło 21.30 chyba). Dla mnie to nawet lepiej, bo ja lubię nocą jeździć, poza tym taki wypad nie zakłóca porządku dnia (a skoro piszesz, że jesteś dość zajęty). Trasa WWa-Czosnów nocą jest bezproblemowa (no raz miałam nieprzyjemną przygodę, ale nie nadaje się do publikacji - aż krew się lała :D), nie wiem jak Leoncin (pewnie po drodze może nie być żadnego oświetlenia...). Zrehabilitowałbyś się po tym Sochaczewie - bo tam ja miałam jednak dalej :P.

:: anka
ASTON86
| 11:50 środa, 29 maja 2013 | linkuj anchor No tak, jednak BS troszkę do wysiłku motywuje... Ja pewnie będę jakieś fotki wciąż wrzucał na photo.bikestats, jeśli coś zrobię, bo na razie na karcie zalegają mi aż dwa zdjęcia ;)
To do zobaczenia kiedyś w przyszłości, no chyba, że natknę się na Ciebie gdzieś po drodze, bo moja standardowa, wieczorna pętelka wiedzie przez tereny Twojej gminy - oczywiście obiecuję nie zaczepiać, raczej :P
memento Każda motywacja do jeżdżenia dobra, chociaż z tą żywieniową to trzeba uważać, czego jestem najlepszym przykładem, albo byłem, bo jednak te 15 kg zrzuciłem w porównaniu do czasów świetności :P Z tym terminem to oczywiście bez żadnej presji, chociaż fajnie byłoby gdzieś wyskoczyć w czerwcu (obojętnie kiedy). Jeśli nie będziesz miał czasu na dłuższy wypad, to Roztoka jest pośrodku drogi, zawsze można wypić chociaż jakieś piwko :)
memento
| 22:48 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj Popatrzyłem w kulę, ale niestety 8/9.06 to jest zbyt odległa dla mnie przyszłość, żeby cokolwiek zobaczyć. Mam za mało ususzonych skrzydeł nietoperza najwyraźniej.
Prawda jest taka, że w soboty zwykłem pracować ale ostatnio mam wyjątkowo mało czasu. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby wspólny wyjazd się udał. Strzelim browara i tyle będzie tego kręcenia więc ja się dystansem bym nie zrażał.

Odnośnie KFC: to taki mój mały cel. Jeżdżąc samochodem szosą gdańską zawsze mijałem to sterczące logo i zafrapowało mnie, że istnieje takie miasto w którym jeszcze nie byłem a jest tak blisko (siódemka mija Płońsk). Więc dawno, dawno temu wyznaczyłem go sobie jako cel wycieczki. Żeby nie było nudno celem jest KFC które jest jedynym widzianym przeze mnie miejscem w Płońsku i można tam coś zjeść (lubię jeść i często celem moich wypadów rowerowych są sklepy lub zapiekanki - kiedyś pojechałem do Konstancina tylko po piwo, do Milanówka do którego mam niezbyt blisko jeżdżę czasem po piwo, do NDM kiedyś jeździłem dla budy z kebabem przy skrzyżowaniu, a mam tam ze 35km w jedną stronę, zrobiłem kiedyś w środku nocy 17km w jedną stronę na rolkach, żeby zjeść 1 cheesburgera w Pruszkowie :D itd)

Teraz otworzyli w Płońsku chyba McDonaldsa ale to już nie to samo. Musi być sentymentalnie i oldschoolowo więc chcę tam pojechać i kupić jakąś małą kanapkę. Dla zasady.
Gość | 17:19 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj Znam ten ból (deszczowy też - wciąż nie mam błotników i nie zamierzam mieć, trochę w deszczu jednak jeżdżąc). Z drugiej strony bez BS''''a obrastam w zdjęcia, chociaż aparat zabieram naprawdę rzadko - po prostu ich później nie przeglądam. Poza tym, że robię wyraźnie gorsze foty o wartości dokumentalnej, tak tylko dla siebie (kiedyś wcale nie robiłam, ale już całkowicie z focenia się chyba nie wyleczę, za co winię BS). Łosi też już nie gonię. Publikacje na BS jednak skłaniały do zrobienia jakiejś selekcji i zwracania jako-takiej uwagi na jakość. Teraz muszę sobie tą zbieraninę kiedyś przejrzeć i wyeksportować na jakiś serwer, żeby się tego pozbyć przynajmniej z dysku (jednak szkoda kasować). BS pewne rzeczy jednak organizował, chociaż spokojnie może zastąpić go arkusz excel''''a. Tylko ''''społeczności'''' nie da się zastąpić :P.

PS. Jak będę wybierała się w jakąś ciekawszą destynację to dam znać. Tylko ja w sumie mało rzeczy planuję teraz z dużym wyprzedzeniem, w taką aurę jest to jednak trudne. Także raczej perspektywa to będzie dalsza niż bliższa...
ASTON86
| 14:34 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj Nie no, trochę jeżdżę, a w kondycji jestem wyśmienitej i tego będę się trzymał :P BS''a raczej już nie będę prowadził, ostatnio mam niewiele czasu i wolę to poświęcić na kręcenie niż robienie fotek (zdarzało mi się np. przez pół godziny robić zdjęcie jakiegoś krzaka), a wrzucanie samych dystansów mija się z celem. Już wcześniejsza forma bloga (umieszczanie tylko fotek) była na granicy akceptowalności, więc sobie odpuściłem.
Nie cierpię deszczu, przeżyję mróz, upał, śnieg, błoto, piach, ale deszczu jednak nie zniese - ha, może to dlatego miałem zawsze tak marne statsy, tzn. tak mi się wydaje, bo stronę ze statystykami (ranking) odwiedziłem chyba ostatnio w 2011 :)
Jeśli podtrzymasz zdanie o "szerszym gronie" to daj znać (staram się zaglądać na bikestats, w miarę możliwości) , bo skontaktować się z Tobą jest teraz raczej niełatwo ;)
Gość | 12:42 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj Dobrze strzelasz, z tymi komentarzami to faktycznie coś mocno pochrzanione jest. Łowicz (pomimo procesji w nazwie) też ciekawie się zapowiada, zawsze marzyłam o "warsztatach koronkarstwa, wikliniarstwa, hafciarstwa".

Czas to osobny czynnik. Szkoda, że pogoda nie rozpieszcza, no i to w sumie daleko. Chociaż kolega Łukasz (już nie?) z top10 prawił kiedyś, że w deszczu jeździć jest najlepiej, bo buduje się przewagę w statystykach na BS :). O burzy z piorunami nic jednak nie napisał, więc się waham, czy to nie byłaby zbytnia nadgorliwość we wprowadzania słów mentora w czyn (poza tym, że jakoś nie ma mnie w top-ach BS...).

Jednak teraz i ten Łowicz chodzi mi po głowie. I tak kiedyś tam podjadę do skansenu, albo na jakiś ichniejszy jarmark (i jeszcze do Kłóbki - skansen kujawsko-dobrzyński). Chętnie w szerszym gronie ;).

PS. A ty poważnie w ogóle nie jeździsz? Ja rozumiem rzucić BS jak mła, ale w ogóle rower? - Musisz być w fatalnej kondycji :D
ASTON86
| 12:04 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj No dobra, ale kto mi tu skomentował, to Ty Anchor, czy może Mateusz? Widzę, że admin przywrócił możliwość komentowania bez zalogowania, ale zadbał o pełną anonimowość ;)
Strzelam i stawiam na Ankę (a może Anię, Annę? - bo przyznam, że Twoje imię pamiętam z tego dość niezręcznego spotkania - z mojej winy ofkoz - ja, Ty, Snoofy, więc mogłem coś pokręcić, no chyba, że wolisz jednak oficjalnie Anchor - wedle uznania ;)).
Nawet interesująco wygląda ta impreza, i w sumie międzynarodowe towarzystwo, więc też będę musiał się wybrać. Folkloru co prawda miałem zażyć w tym roku w Łowiczu podczas Bożego Ciała (słynna procesja), ale standardowo nie pojadę, ciągle albo mi się nie chce, albo pogoda pod psem, a tym razem nie mam za bardzo czasu :/
anchor | 10:41 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj Mac jest w Ciechanowie (wnosząc po znakach). W Płońsku tylko KFC, 2x Biedronki i Carrefour. Może już lepiej poczekać i zahaczyć o taki folklor: http://www.kupalnocka.cba.pl/index.php/pl/ . Mam zamiar w tym roku się tam wybrać, tylko jeszcze nie do końca wiem, gdzie konkretnie, ale kierunek jest właśnie płońsko-ciechanowsko-serocki.
ASTON86
| 06:21 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj anchor Wiem, byłem już parę lat temu na rowerze w Płońsku, spodobało mi się tak bardzo, że spędziłem tam 15 minut, ale mimo to, chętnie przypomnę sobie wszystkie ciekawe rzeczy, których tam nie ma ;) No i jakoś do tego Płońska trzeba dojechać, może po drodze spotkam miejsce, które oszołomi mnie swoim pięknem albo porazi brzydotą, tudzież zadziwi po prostu nieprzeciętną nijakością, nigdy nic nie wiadomo, nie mogę więc nie jechać, Płońsk calling :P
memento Jak to, tylko KFC, nie ma Mac''a?!? To nie jedziemy ;)
A tak nieco bardziej serio, ale tylko trochę, to widzę, że się nie ustosunkowałeś byłeś do przyszłoweekendowego terminu, nie możesz czy Twoja myśl jeszcze tak daleko naprzód nie wybiega? :)
anchor | 04:39 poniedziałek, 27 maja 2013 | linkuj Wiem, mijałam ostatnio. Mijanie KFC nie różni się mijaniu budki z kebabem.
memento
| 17:45 niedziela, 26 maja 2013 | linkuj w Płońsku jest KFC ;)
ASTON86
| 06:22 wtorek, 21 maja 2013 | linkuj Hmm, trudny wybór, ale wybieram bramkie nr 2 :P
Mój aktualny zasięg to obecnie mniej więcej 100-150 km (stwierdzone na podstawie analiz matematycznych, bo jeszcze tyle w tym roku nie robiłem), więc do Sierpca raczej bym nie dojechał, a ściślej rzecz ujmując, dojechałbym ale z powrotem byłoby gorzej, musiałoby być z z wiatrem, albo z górki, ewentualnie jedno i drugie :) Jeśli chodzi o północno-zachodni kampinos, to spokojnie możesz jechać, ja już mam te tereny raczej zjeżdżone, więc pewnie nic nowego bym nie zobaczył. Jak widać zostaje Płońsk.
A jeśli mowa o terminie, to pewnie do końca maja nie dam rady, może początek czerwca, weekend 8/9?
memento
| 15:34 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj No to jak się już ogarniesz to daj znać.

Odłożę wypad w północno-zachodnie części kampinosu na później... to samo z Płońskiem i Sierpcem. Wybieraj.
ASTON86
| 06:18 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj Hej Mateusz, ano właśnie miałem do Ciebie napisać, więc dobrze się składa ;) Może odłożymy trochę ten wypad na końcówkę maja/początek czerwca? Mam ostatnio trochę rzeczy do zrobienia i ciężko byłbo mi się wyrwać na trochę dłużej, ale tak myślę, że w dwa tygodnie powinienem się ogarnąć, tzn. mam taką nadzieję :P
memento
| 11:04 sobota, 11 maja 2013 | linkuj kiedy rower?
ASTON86
| 18:26 niedziela, 28 kwietnia 2013 | linkuj Bóg zapłać dobry człowieku :P
zarazek
| 11:23 niedziela, 28 kwietnia 2013 | linkuj Ech te twoje foty. Zrobiłbyś z raz taką normalną, bylejaką fotę, a nie tylko cuda na kiju :P ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zcale
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]