Potoczyłem się trochę po zapomnianych leśnych drogach/ścieżkach/bezdrożach. Kiepska pora roku na taką jazdę, pozarastały nawet szlaki, a co dopiero mniej uczęszczane dukty (fajne słowo:)).


Fragment okularu lornetki. Wygląda na stare, może jeszcze z czasów wojny.

dom - Czosnów - Warszawa - Łomianki (prom) - Jabłonna - NDM - dom

IRC Mythos XC Slick 1,95. Sprawdziłem je na asfalcie, szutrze, w błocie i piasku i muszę przyznać, że jak dla mnie są idealne. Poza tym:
- ustawiłem licznik licząc słupki przy trasie (mam nadzieję, że wkopali je w miarę dokładnie :P)
- uciekałem przed dzikiem w Krzywej Górze (tzn. pobiegł w drugą stronę w krzaki, ale co tam , nie ma to jak zastrzyk adrenaliny ;) )
- na polanie w Piaskach spotkałem ekipę kręcącą jakiś reportaż czy coś w tym stylu; prowadzący stali ze swoimi holendrami po kostki w piachu ślicznie się uśmiechając do kamery i pewnie zachęcając do jazdy w puszczy; zacna idea :)


Kapliczka z 1875 roku w Polesiu. Ktoś wpadł na świetny pomysł, żeby ją tak gustownie odrestaurować. Ciekawie jak by wyglądał Stonehenge, gdyby go tak otynkować :D

W środę odebrałem nowe siodełko (Selle Italia Onda XP), więc trzeba je było przetestować. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne, jeździ się trochę ... za wygodnie, ale może się przyzwyczaję ;)

W tym roku sierpień jakiś nierowerowy, więc trzeba się w końcu gdzieś ruszyć. Okazja po temu podwójna, bo wczoraj zrobiłem w rowerowym mikro zakupy i wypadałoby je trochę przetestować. Toć i one:


Chwyty okazały się bardzo wygodne, świetnie przejęły zadania mojego pseudo- amortyzatora i ładnie pochłaniają wstrząsy. Pompki niestety nie przetestowałem, jak na złość nic mi się nie przebiło/wybuchło :( Może następnym razem.

Dzień do jazdy prawie idealny, no może przydałyby się ze 2 stopnie więcej. Mimo super pogody jechało się kiepsko, chyba to zasługa przeziębienia, tymczasowego siodełka i tymczasowych opon. Już od 50 km marzyłem tylko o tym, żeby dojechać do domu i położyć się spać :P Co też uczyniłem :D

Odrestaurowana XVIII wieczna chata w Górkach, niestety nie można jej zwiedzać, a szkoda, bo na żywo prezentuje się całkiem nieźle.


Kajakarze na Bzurze w Witkowicach.

Standardowa trasa przez Cybulice, Aleksandrów i Dąbrowę. Wieczory już chłodne.

Śmiganie z bratem po szlakach wschodniego KPN-u. W porównaniu do dróg którymi się poruszam w mojej części puszczy to jechało się prawie jak po asfalcie, aż ciężko się przestawić :) Po drodze zahaczyłem o waypointa.

Pomnik w Truskawiu