Dojazd

Deszczowa masakra :)

Dzisiaj gdzieś w necie przeczytałem, że w sumie niedaleko ode mnie są pozostałości dwóch cmentarzy ewangelickich. Oczywiście żadnego nie znalazłem :) Pierwszy jest gdzieś przy drodze między Leoncinem a Gniewniewicami Nowymi, ale to jak szukanie igły w stogu siana, podobno został tylko fragment jednego z nagrobków. Drugi jest w Wilkowie nad Wisłą, ale po godzinie kręcenia po jakichś bezdrożach odpuściłem, spróbuje innym razem. Kilka kilometrów od domu oberwanie chmury, grad, deszcz, wichura, nie zostało na mnie nic suchego, ale i tak sie fajnie kręciło.

Nad Wisłą - na pierwszym planie między drzewami jacuzzi :)

Ostatnio dopadło mnie jakieś przeziębienie, dzisiaj jednak zaczęło powoli odpuszczać, więc kręciło się zdecydowanie lżej. Żeby jednak nie kusić losu, tylko krótki wypad do Fortu VII Cybulice.

Pomnik pomordowanych podczas II Wojny Światowej mieszkańców wsi Rybitew


Fort VII Cybulice

Wypad do KPN.
Dzisiaj dzień wolny od zajęć (tylko wykłady więc wychodzi na to samo:) ), do pracy też nie za bardzo chciało mi się iść, więc pozostał tylko rower :P Z domu do Rybitwy drogą, którą kiedyś kursowała kolejka wąskotorowa do przystani w Grochalach. Poźniej leśnymi dróżkami do Aleksandrowa i Nowej Dąbrowy aż do betonowego mostu na Łasicy. System przepompowni zbudowano w latach siedemdziesiątych, w celu "zapobiegania wysokim stanom wód" ale efekt przerósł oczekiwania, wysuszono wiele bagien w puszczy:) Jeszcze do rezerwatu Żurawiowe, gdzie można zaobserwować niszczycielską siłę bobra :) Spiętrzona przez nie woda, spowodowała obumarcie całych połaci drzew, w wielu miejscach stoją tylko kikuty. Wygląda to naprawdę ciekawie. Jeszcze trochę kręcenia po rezerwacie Biela i do domu.

Dojazd na uczelnię (a precyzyjniej rzecz ujmując na przystanek PKS :) ) i powrót. Chłodno, idzie zima :P

KPN, śladem Olędrów

Ładna pogoda, więc grzechem byłoby gdzieś nie pojechać :) Wyjazd o 10:30, kierunek Górki. Później przez Cisowe do Dębu Kobendzy, upamietniającego jednego z pomysłodawców utworzenia KPN. Natomiast wieś Cisowe jest jedną z moich ulubionych miejscowości w Kampinosie, prawie odczuwa się że czas płynie wolniej :) Luźno porozrzucane, stare, drewniane zabudowania, dookoła las, czego chcieć więcej? :P Dalej do starego cmentarza ewangelistów w Famułkach Łazowskich. Położony w odludnym miejscu robi naprawdę ciekawe wrażenie. Dalej jazda przełajowa traktem wyjeżdzonym prze quady do ulicy i poszukiwania kolejnych punktów wycieczki, starych cmentarzy w nieistniejącym już Władysławowie i Miszorach (szczególnie znalezienie tego drugiego zajęło mi chwilkę czasu). Później do Wilcza Tułowskiego, gdzie obecnie jest ostatnia stacja kolejki wąskotorowej kursującej z Sochaczewa. Następnie przez Śladów do Piask Duchownych, gdzie odwiedziłem ostatni z cmentarzy olęderskich. Trochę to przygnębiające, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludność pochodzenia kolonialnego stanowiła spory odsetek ludności, a teraz ich cmentarze popadają w ruinę. Później z silnym wiatrem szyko do domu. Przy okazji ustawiłem trzy waypointy, więc wyprawa owocna :)

Trasa: dom - Górki - Cisowe - Krzywa Góra - Famułki - Miszory - Wilcze Tułowskie - Śladów - Piaski - Wilków Polski - dom

Krótka wycieczka do Granicy. Pogoda jak na Listopad super, chociaż chyba tylko dla mnie :) Na zwykle zatłoczonym w weekendy parkingu naliczyłem całe 3 samochody :)

Trasa: Leoncin - Teofile - zielony szlak do Polesia - żółty do Granicy - powrót szutrami i asfaltami przez Górki i Dąbrówkę :)