Dzisiaj podobny scenariusz do wczorajszego, przeczekanie porannego mrozu (-7) i wyjazd koło południa. Niezbyt daleko, bo nad Wisłę, ale łapie mnie chyba jakieś przeziębienie i nie ma co szaleć :)

Dwie skamieliny :P


Wisła na wysokości Wilkowa...


i nadwiślańska Amazonia :)


Samotny na łez padole :D

Rano spojrzałem na termometr, -5, więc postanowiłem sobie odpuścić dzisiaj jazdę, trochę lenistwa nikomu jeszcze nie zaszkodziło :) O 12 wyrzuty sumienia, 0 stopni, słoneczna pogoda, więc jednak ruszyłem się z domu. Trasa: dom - Rybitew - Cybulice - Łosia Wólka - Wiersze - Aleksandrów - Nowa Dąbrowa - Stara Dąbrowa - dom

Gdzieś po drodze :)

Wiersze

Od jakiegoś czasu napęd nie działa najlepiej, dlatego chciałem go dotrzeć przed wymianą. Nie miałem za bardzo pomysłu na to gdzie jechać, więc wybrałem się do Łomny, nakleić nową vlepkę w waypoincie (poprzednia gdzieś się teleportowała :) ) Samopoczucie dziś nie najlepsze.

Klasycystyczny kościół pw. św. Mikołaja Biskupa z 1874 r. wg. proj. Henryka Marconiego
Grobowiec rodzinny hr. Antoniego Trębickiego, prawnika, posła inflanckiego na Sejm Czteroletni, pisarza i działacza Kuźnicy Kołłątajowskiej. Pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku, teraz jest niestety bardzo zdewastowany.

Wczoraj z trudem, ale jednak, udało mi się pokonać siłę ciążenia i oderwać niektóre części ciała od stołu :) Pojechałem na Dąbrówkę odwiedzić rodzinę i wróciłem dopiero dzisiaj. Aż boję się liczyć ile bym musiał przejechać kilometrów, żeby spalić to co zjadłem :P Na szczęście święta tylko dwa razy do roku :)

Stara Dąbrowa

Pierwszy 1000 na BS!
Symbolicznie, żeby przekroczyć 1000 km i mieć pretekst do złożenia najserdeczniejszych życzeń z okazji Świąt; niech pod choinkami ścielą się gęsto XTR-y, X.0, DT Swiss-y i Fox-y wszelakie oraz spełniają wszystkie marzenia, nawet te nierowerowe :)

Jednak ktoś postarał się w tym roku i trochę śniegu spadło ;)

Strasznie dzisiaj nie chciało mi się ruszać gdziekolwiek, ale w końcu jakoś się przemogłem i po 10 wystartowałem :) Kierunek przez Czosnów do Wierszy. Na miejscu króciutki popas w postaci 4 ptasich mleczek i 3 ciastek zabranych z domu i w drogę powrotną. Wpadłem jeszcze na chwilę do rodzinki na obiad i po 14 byłem u siebie.

Wiersze

A tu ktoś błyskotliwie zmienił nazwę :P

Krótki odcinek rowerówki między Czosnowem a Adamówkiem. Nie jest to ruchliwa droga i jedzie się trochę gorzej niż po ulicy, ale jednak fajnie, że ktoś o biednych rowerzystach pamięta :)

Koniec sezonu... już za dwa tygodnie :) Tym bardziej trzeba korzystać z okazji, skoro kolejny rozpoczyna się dopiero w przyszłym roku :) Dzisiaj do Kazunia Nowego dodać waypointa, chyba już ostatniego z serii olęderskich. Świetna pogoda, ale jechało się jakoś drętwo (to słowo pasuje idealnie do dzisiejszego kręcenia :))

Chowa się, bo nie chce jeździć w zimę :)

Słońce, 5 stopni ciepła, prawie bezwietrznie, tak może wyglądać cała zima, ewentualnie od czasu do czasu trochę śniegu, żeby nie było monotonnie :) Dzisiaj nie za daleko, ale wypad zaowocował dwoma cmentarnymi waypointami :), Olędrzy w Wilkowie nad Wisłą i Cmentarz osadników w Secyminie Nowym. Z powrotem powłóczyłem się jeszcze trochę koło Jeziora Secymińskiego i do domu.

Wczoraj jazda na odstresowanie, dzisiaj na dotlenienie :)


Wycinają moją puszczę:(

Krótka jazda na wyładowanie negatywnych emocji, pomogło :P Najpierw nad Wisłę do Gniewniewic i po bezdrożach wzdłuż brzegu do Kazunia. Ziemia zmarznięta na kamień, tylko gdzieniegdzie trochę błota na powierzchni, ale wystarczająco dużo żeby można było podriftować, szczególnie na napompowanych na maxa semislickach :) Powrót przez Cybulice i Rybitew.

Nowy stojak na rowery

Błotna przeprawa, tym razem zamarznięta


Prochownie Zajączka

Pancerny Toy Toy :)