2 łańcuch 134 mm - 988,70 km. Jak na razie mój system zmian łańcucha dla leniwych sprawuje się świetnie. Zobaczymy jak będzie dalej :)

Ot, zwykły, letni dzień. Trochę po błocie, trochę po piachu, trochę po pokrzywach (podobno zapobiegają reumatyzmowi; jak mi zejdą oparzenia, to napiszę czy to prawda). Z minusów tylko to, że było trochę za gorąco :)


Kościół w Zaborowie


Cmentarze wojenne w Łomiankach i Wiktorowie



Leśna chałupa, czy tam chatka jak kto woli :)


Niebieski w stronę Zaborowa, powinni tego zabronić. Tu akurat było łatwo, ale trzeba było wykorzystać okazję, że komarów o parę tysięcy mniej niż wcześniej i zrobić fotkę :)

Było wszystko oprócz Pułtuska :) Słońce, deszcz, błoto, kałuże, ciężkostrawny kebab, prom. Była również tajemnicza bikerka w czerwonym, pałacu natomiast nie było :P Ogólnie kręciło się bardzo fajnie, trzeba będzie to powtórzyć.
Trasa: dom - Cybulice - Roztoka - Kazuń - Nowy Dwór Mazowiecki - Jabłonna - Tarchomin - Łomianki - Czosnów - Wiersze - Dąbrowa - dom

Trochę ulicami, trochę po KPN-ie.



Ale oznakowanie szlaku wytrzymało :)


Prywatny las koło Roztoki (chyba coś tam musieli odkryć, bo i zabezpieczenia wyrafinowane)


Tablica ostrzegawcza


Zasieki


Tylko trzy słowa, ale jaka treść :)

Plac Grunwaldzki, efekt przejazdu przez tory tramwajowe wywrotki z podniesioną naczepą.


Zniszczona trakcja, nie kursujące tramwaje, ale to akurat najmniejszy problem. Na przystanku z 17 którą jechałem wysiadło kilka osób, a zerwane kable linii wysokiego napięcia przeleciały dosłownie kilkanaście centymetrów nad ich głowami i uderzyły w tramwaj. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kierowca ciężarówki zatrzymał się na chwilę, a później sobie na legalu odjechał. Mam nadzieję, że go złapią i posadzą :/

Dzisiaj zespawałem ramę, w końcu można znowu jeździć. Zobaczymy jak długo:)

Dokładnie rok temu założyłem do mojego wehikułu licznik (wcześniej też jeździłem, tyle tylko, że nie wiem ile :) ). Od tamtej pory przejechałem 9894 km, dużo to czy mało ciężko powiedzieć, nigdy jakoś nie zmuszałem się do jazdy, ale jakiegoś specjalnego niedosytu kilometrów też nie czuję. Zresztą moja maszyna do pożeraczy kaemów nie należy :P Cele na kolejny rok? Nie mam żadnych, po co się ograniczać :) No może przydałoby się zmienić w końcu rower, ale w studenckim portfelu ciągły brak kasy, więc zobaczymy :)

To byłoby na tyle jeśli chodzi o wynurzenia rowerowe :) Dzisiaj tylko krótka, szutrowa runda po okolicy. Mimo ostatnich upalnych dni udało mi się przeziębić, nie jest to łatwe, ale dałem radę ;)

Romantycznie :P


Łąki łan


Update: właśnie zobaczyłem, że mam pękniętą ramę, fajnie.

W taką pogodę można co najwyżej skoczyć do pobliskiego sklepu po zimne piwo, było naprawdę ciężko. Po drodze zupełnie przypadkowo zdobyłem waypointa.

Trasa: dom - Śladów - Sochaczew - Bolimów - Skierniewice - Bartniki - Puszcza Mariańska - Żyrardów - Oryszew - Teresin - Kampinos - dom

Dworzec w Skierniewicach


Skierniewicki ratusz i rynek



Bloczek


Stary młyn na Rawce


Krótki popas w Żyrardowie


Wiejskie klimaty